Gwiazdy w Volkswagenach


Autor: gadzetoman76
28 kwietnia 2008, 15:41

Ryk silników, wzbijające się w górę tumany piachu i fontanny rozchlapywanej wody. Rozentuzjazmowana publiczność i strzelające flesze aparatów. Tak wyglądała druga edycja VIP Cross. Zawodów, w których gwiazdy ekranu zasiadły za kierownicą terenowych samochodów VW Tiguana i VW Touarega.

 

 

Turniej odbył się na specjalnie przygotowanym torze w gminie Radziejowice. Ogromny, szeroki wykop bardzo pieczołowicie zaadaptowano na potrzeby terenowego szaleństwa.

 

Dwie trasy – dwa modele

Pojawiły się strome zjazdy i wzniesienia, piaszczyste górki oraz wodne brody. Dla zawodników przewidziano dwie trasy – łatwiejszą Adventure i trudniejszą Extreme Adventure. Pierwsza składała się m.in. z przejazdu z zasłoniętymi oczyma według wskazówek pilota oraz parkowania tyłem z pomocą obrazu wyświetlanego na ekranie komputera. Druga – znacznie bardziej popularna wśród gwiazd – polegała na dynamicznym przejeździe przez wysokie piaszczyste wzniesienia. Wszystkie przejazdy odbywały się na czas, a sędziowie skrupulatnie zapisywali wyniki. Zaproszone gwiazdy miały do dyspozycji samochody iście terenowe – potężne i silne Touaregi oraz mniejsze, ale równie zwinne Tiguany.

 

Bardzo zacięta walka w czołówce, Dorota Stalińska, Piotr Zelt i Artur Barciś walczyli o zwycięstwo do ostatnich metrów.

Jako jedna z pierwszych wystartowała Dorota Stalińska z synem Pawłem. Ostro pokonywali wyboje i nie oszczędzali pedału gazu. „Fajne auto. Ma dużo elektroniki, która pomaga kierowcy w sytuacjach ekstremalnych” – komentowała Dorota Stalińska jazdę VW Touaregiem. „Jestem nietypową kobietą. Bardziej niż linia stylistyczna, podoba mi się strona techniczna samochodu. W tym przypadku cenię potężny silnik. Minimalne dotknięcie pedału gazu niemal natychmiast uruchamia jego ogromną moc, no i ten fantastyczny głośny warkot” – opowiadała aktorka.

Zaraz po niej z autami zmierzyli się Piotr Zelt i Beata Sadowska. Aktor i dziennikarka równie przebojowo jak pani Dorota jechali po piaszczystych wzniesieniach i wodnych kałużach. „Trasa wyglądała strasznie, czasem miałam wrażenie, że samochód staje niemal pionowo. Ale to tylko pozory. Auta dobrze trzymają się nawierzchni, potem ładnie prostują tor. Piotr prowadził tak, że samochód ani razu nie zgasł, nigdzie się nie zawiesił” – chwaliła swego kierowcę Beata Sadowska.

Piach z kół sypał się także do auta, które prowadził Artur Barciś. Aktor jechał razem z Lucyną Malec. „Był taki moment, kiedy myślałem, że już nie wyjdziemy z tego cali” – śmiał się zaraz po wyjściu z ochlapanego błotem Touarega. „Te zjazdy były bardzo ekstremalne, trochę nas woziło na zakrętach, ale Artur jest świetnym kierowcą” – komentowała Lucyna Malec. Troszeczkę narzekał jedynie na manualną skrzynię w Tiguanie. „Od lat jeżdżę z automatyczną przekładnią i uważam, że to jest genialne rozwiązanie – auto prowadzi się dużo wygodniej”.

Następnie w szranki na torze stanęli Bartosz Mirecki i Małgorzata Lewińska, Karol Strassburger i Tomasz Stockinger, Sonia Bohosiewicz i Mateusz Bohosiewicz, Anna i Piotr Samusionek...

W kategorii Adventure wygrali Bartosz Mirecki i Małgorzata Lewińska, a w kategorii Extreme Adventure – Dorota Stalińska i Paweł Staliński. „Pierwszy raz wzięłam udział w rajdzie ze swoim synem. Zwycięstwo to głównie jego zasługa” – cieszyła się z wygranej pani Dorota. „Pomysł zorganizowania imprezy w żwirowisku był bardzo fajny, atmosfera znakomita. Szkoda tylko, że nie było dłuższego toru do wykorzystania całej mocy Touarega” – dodała.

 

W jazdach uczestniczyły dwa Tiguany z silnikami 2.0 TDI, oraz 3 Touaregi z silnikami 3.6 FSI, 3.0 TDI oraz z najmocniejszą jednostką V10 TDI. Ten ostatni, dzięki pojemności 5000 cm313 KM i momencie obrotowym o wartości 750 Nm, które gwarantują wspaniale właściwości jezdne, wywarł na uczestnikach olbrzymie wrażenie. Oferowane standardowo w Polsce pneumatyczne zawieszenie umożliwiające podniesienie Touarega w terenie oraz reduktor i blokada środkowego mechanizmu różnicowego sprawiły, że samochód pokonał przeszkody wodne o głębokości niemal 500 mm, strome podjazdy oraz trawersy. W rezultacie bez żadnych kłopotów sprostał trudnej trasie w żwirowni.

 

Już niedługo więcej zdjęć na gadzetomania.blogi.pl 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz