Trendystyle - czyli o tym, co jest trendy

Jeśli dobrze poszukamy - możemy znaleźć ciekawe i interesujące aukcje na niezbyt u nas popularnym eBayu. Ot, choćby orginalny batmobil.

Model ten pochodzi z 1980 roku i jak zapewnia sprzedawca jest jednym z pięciu oryginalnych modeli, jakie zostały stworzone dla tego kultowego filmu. Cena pół miliona dolarów, nie powinna jednak odstraszyć potencjalnego nabywcy takiego cudeńka. Świetna rzecz - ocena 10/10. Ciekawe czy zobaczymy tego batmobila na Helu.

Chcecie podarować komuś naprawdę nietypowy prezent? To musi być Mr. P....

Mr. P. jest bardzo spokojnym facetem. W dzień nie robi nic i grzecznie stoi tam, gdzie go postawiamy. Natomiast, gdy nadchodzi noc... jego głowa rozpala się do czerwoności. Nic dziwnego włącznik światła ma między nogami, a na głowie ma lampę.

Dobry gadżet do sypialni, jednak w biurze już bym go nie stawiał. No chyba, że... ale decyzja należy do was.

Cena 100 $

Ocena 10/10

Jeśli kiedykolwiek usłyszycie to zdanie gdzieś w tłumie to znak... że ktoś przywiózł sobie ten orginalny zegarek.

Zegarek ma na tarczy obrazek Jezusa, tak więc uprzywilejowany ten, kto go wzywa, bo przecież ma powód. Designerzy twierdzą, że zdanie Jezu, która to godzina jest najczęściej wymawianym przez ludzi podczas sprawdzania czasu, tak więc nie dziwi fakt produkcji takiego zegarka. Cóż może obraża to uczucia religijne jednak pretensje proszę mieć do producenta.

Cena 40 dolarów.

Ocena 4/10

Z miłości do piwa można robić różne rzeczy - kolekcjonować puszki, butelki, nosić i reklamować piwo na noszonych koszulkach etc. Posunąć się jednak do rzeczy takiej, jak Bill Bramanti z USA - to już chyba trochę przesada.

Otóż jegomość pijący na co dzień piwo marki (patrz foto) postanowił, że nie rozstanie się z nim nawet po śmierci i położy się w trumnie, która całkowicie przypomina mu jego ulubioną puszeczkę. Oczywiście zapas piwa pochowany w różnych skrytkach na wypadek zmartwychwstania, nagłego przebudzenia to oczywiście standard w tym modelu. Producent piwa jest zachwycony jednak czy jest się z czego cieszyć.

Wszak reklama chwilowa, a w ziemi nikt jej nie zobaczy.

brawo jednak za miłość do marki aż po grób.

Ułatwianie życia zwierzętom domowym będzie już chyba do końca życia naczelnym hasłem wynalazców w USA. Po SPA dla zwierząt przyszedł czas na rampy dla naszych pupili.

Pomysł jest prosty - rampę montujemy w samochodzie i ... nasz pies nie wyskakuje już radośnie po otwarciu drzwi tylko majestatycznie wkracza na ścieżkę, drogę etc. Cena - prawie 130 dolarów, co nie jest zachęcającą wiadomością dla potencjalnego nabywcy.

Poza tym sam gadżet nie jest ciekawy i wydaje się być zupełnie niepotrzebnym. W skali do 10 dajemy 1 i to tylko na zachętę i ostrzeżenie - nie produkujcie już tak nudnych wynalazków.